Idąc nie usłaną różami dorgą istnienia ludzkiego Zamykałem drzwi jedne po drugich Dzisiaj już wiem że nie były one jedne Rozdziały życia przewracałem jak kartki na wietrze Nie zapisując słów porażki lecz szczęścia
Spojrzałem posmutniałem zapłakałem Wiedziałem że się skończyło na zawsze Że zostawiło w pamięci tylko miłej wspomnienia Łzy płynące po policzku nie były słone, ani goszkie Kryształowe łzy szczęścia Tego co przeżyłem co pozstawiłem po sobie
Przelałem na twe rece swoje złote marzenia Swoje łzy kryształowe Przelałem bo wiedziałem że polegać mogę na tobie Spojrzałeś posmutniałeś i ... nie zapłakałeś A na koniec powiedziałeś Zamknąłeś rozdział lecz nie swoje życie Zamknąłeś drzwi lecz nie swoją przyjaźń Zamknąłeś kolejny etap lecz walczyć nie przestałeś
Tak więc podążąm dalej swoją nie usłaną różami dorgą Otwieram i zamykam drzwi kolejnych rozdziałów By pozostawić po sobie choć cząstkę własnego ducha istnienia |