Podarowałem ci kawałek własnego nieba Gwiazdką swoją w nim się pojawiłaś, ale tylko przez chwile Wiatr niepewności przesłonił swoimi chmurami nie wiary Ten skrawek mojego istnienia Znikłaś z oczu mych już chyba na zawsze Znalazłaś swoją cześć nieba i inne życie Od tej pory Noc oślepiała swą jasnością Dzień czernią oczyszczał oczy Egoizmem swoim zabiłem nie tylko swą dusze Lecz całego siebie Zabrałem wszystko byś nigdy nie mogła już krzywdzić Chciałem być tylko dla ciebie Być tylko blisko twoich marzeń Gdy już drugi raz spojrzałaś – zapomniałaś Nic już po mnie nie zostało Kawałek nieba zrobił się na nowo pusty Zostałem sam na zawsze Widać każda gwiazda sama wybiera swoją orbite |