Dzieci bawią się przed blokiem Rodzice w domu na nie czekają Wszystko jest w pełnej harmonii Ja czekam na harmonię życia Na młodość, a potem starość I wszystko było by dobrze Gdyby nie wiatr, który Wciąż prześladuje mnie. Zabiera mi młodość lat I dodaje starości Chcę być jeszcze choć przez chwilę Choć przez małą chwilę dzieckiem Z powrotem bawić się Śmiać z kolegami pod blokiem Ten wiatr jest koleją rzeczy, które Następują wciąż po sobie Młodość – starość Dziecko – starzec A ja chcę być takim małym, nieznośnym i kochanym dzieciakiem co ma marzeń sto. |